*tydzień później*
Weszła do
szpitala zdecydowanym krokiem. Przywitała się z każdym napotkanym lekarzem czy
pielęgniarką w drodze do pokoju socjalnego. Tam przebrała się w fartuch
lekarski i wyszła wprost na izbę przyjęć. Tam też zauważyła swojego przełożonego,
który od razu kazał jej wziąć przypadek ze złamaniem nogi.
- Co należy
zrobić? – spytał by sprawdzić praktykantkę.
-
Prześwietlenie i jeżeli nic nie wyjdzie po za złamaniem, to środki
przeciwbólowe i w gips. – odpowiedziała pewnie.
- Brawo. To
teraz do roboty- posłał jej uśmiech i udał się swoją stronę.
- Rita, on
wczoraj znowu tu był – powiedziała szeptem
Cristie na ucho praktykantki.
- Naprawdę?
Ciekawe co ode mnie chce… - zastanawiała się.
- Ja się
chyba domyślam… - odpowiedziała
pielęgniarka, na co Rita spiorunowała ją wzrokiem. Wiedziała co miała na myśli brunetka,
lecz praktykantka nie dopuszczała tego
do swoich myśli.
Czemu? Bała się?
- Co ty ode
mnie chcesz? Ja tylko mówię co widzę – zaśmiała się Cristie – Nie chciałabyś
takiego? – spytała szeptem
Pewnie, że bym chciała – pomyślała
blondynka.
W odpowiedzi
na pytanie koleżanki, uśmiechnęła się tylko.
- No
widzisz. Trzeba więc korzystać!
- Lecę do
złamania nogi. Jak tu faktycznie będzie, znowu… to przyjdź po mnie – zaśmiała
się blondynka i poszła w stronę sali, w której leżał jej pacjent.
*
Przemierzał najmniej zatłoczone uliczki Madrytu kiedy
usłyszał telefon. Zobaczył na ekranie jakiś nieznany numer, lecz postanowił
odebrać.
- Tu Cristie
–powiedział kobiecy głos - Jest już w
szpitalu
- Dzięki
wielkie – odpowiedział i momentalnie na jego twarzy zagościł uśmiech.
Rozłączył
się i
schował telefon do kieszeni. Udał
się do pobliskiej kwiaciarni i kupił piękną, czerwoną różę, a następnie
skierował się do szpitala w którym pracowała Rita.
Nie wiedział,
co ta kobieta z nim zrobiła, ale czuł się inaczej niż dotychczas.
Zakochanie od pierwszego wejrzenia?
Możliwe.
Przystanął
przed wejściem do szpitala. Wziął głęboki wdech…
Stres?
-I to jaki.
Nie będzie tak źle.
Podszedł do
recepcji i przywitała go brunetka, której kilka dni wcześniej kazał do siebie
zadzwonić w razie jak pojawi się Rita.
- Już po nią
idę – odpowiedziała, nie czekając na jakąkolwiek prośbę z jego strony.
Wpadła do sali,
w której blondynka zakładała gips pacjentowi.
- Jest tu –
powiedziała zwięźle Cristie.
- Powiedz
mu, żeby poczekał piętnaście minut. Zaprowadź go do socjalnego. Jak skończę to
tam przyjdę. – odpowiedziała Rita i wróciła do pracy.
Brunetka
tylko przytaknęła i znów wróciła do recepcji, przekazując Fernandowi
informację. Zaprowadziła go do pokoju socjalnego i tam zostawiła.
Uderzał
trzema palcami o kolano. Denerwował się?
Cholernie. Nie wiedział co go czeka.
Po niespełna
dziesięciu minutach zjawiła się blondynka. On wstał jak oparzony, posłał jej
uśmiech i wręczył różę.
- Piękna –
odpowiedziała i spojrzała na niego – Z jakiej to okazji?
- Bez
okazji. Tak po prostu. Masz może czas dzisiaj wieczorem? – spytał niepewnie.
Przytaknęła.
- Choć nie
wiem czy powinnam się umawiać z nieznajomymi.. – powiedziała poważnie i
spojrzała się na niego.
- A więc
Fernando Torres. Mów mi po prostu Fernando – wyciągnął rękę i znów się
uśmiechnął.
- Rita
Cortez, po prostu Rita – uścisnęli sobie dłonie. – Jak rana? - spytała
- W ogóle
nie boli. I już nic nie widać. Naprawdę
genialna robota – uśmiechnął się pokazując rząd białych zębów.
– Cieszę się
– zaśmiała się - Wybacz, ale muszę wracać do pracy, jak przełożony się dowie,
że nic nie robię to wylecę…
- Jasne, rozumiem. To o dwudziestej? Przy Casa Lucio? – zaproponował.
Dziewczyna
przytaknęła. Pożegnali się i opuścili pokój socjalny.
_____
mamy czwóreczkę, a widzę, że chyba to opowiadanie to moja klęska... Mało komentarzy ... Nie wiem co o nim myśleć.
Bardzo fajny rozdział ;) W końcu doszło do spotkania Rity i Fernando i jeszcze się na randkę umówili ;) Czekam na 5 :*
OdpowiedzUsuńprzeczytałam wszystkie odcinki :D widać, że Fernando zauroczył się Ritą i to ze wzajemnością :D czekam jak przebiegnie ich pierwsza randka ;d
OdpowiedzUsuńWidzę, że akcja coraz bardziej się kręci. Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńO opowiadaniu myśl dobrze, bo jest świetne. A komentarzami się nie przejmuj, mam ten sam problem. Czekam z niecierpliwością na 5 ;)
nareszcie Fernando i Rita się umówili. gdyby nie przyjaciółka panny Cortez to pewnie nigdy nie doszło do randki. czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :> no w końcu randka :> lubie takie coś :D więc czekam na tą randkę, bo na pewno będzie super :> Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że Fernando tak wpadnie po uszy. Myślałam, że może jeszcze raz się przez przypadek spotkają czy coś.. a tu on biegnie jak oszalały do szpitala ;-) Fajnie, fajnie. Ciekawe co z tego spotkania wyniknie ;-) // narvana
OdpowiedzUsuńKomammi się nie przejmuj, będzie coraz gorzej :D żarowałam oczywiście, ale taka brutalna prawda jest, że nic na to nie zaradzisz. tak cz tak odcinek wspaniały, czekam na nexta i pozdrawiam! :D
OdpowiedzUsuńOoo...ale sweet rozdział...<3
OdpowiedzUsuń